Wyszukiwarka

Muszę przyznać, że nie jest łatwo ocenić najnowszy film o Thorze. Naprawdę trzeba lubić styl Taiki Waititiego, aby polubić “Thor: Miłość i Grom”. Humor w filmie jest dziwny, czasem wręcz absurdalny. Historia sprawia wrażenie, jakby od początku do końca była opowiadana z perspektywy Korga, przez co wszystko wydaje się bardzo przerysowane i czasami mam wrażenie, że nie do końca opowiedziane. Niemniej, przez cały film uśmiechałem się pod nosem, a seans mi się nie dłużył. 

Film pełen akcji

“Thor: Miłość i Grom” to film pełen akcji, w którym non stop coś się dzieje. Z jednej strony jest to plus, bo widz nie ma czasu się nudzić. Z drugiej strony mam wrażenie, że przez to historia została opowiedziana po łebkach. Dlatego, że nie mamy czasu ani na chwilę się zatrzymać, aby zagłębić w opowieść.

Źródło: Marvel.com

Lady Thor

Widać to szczególnie przy postaci Potężnej Thor, w którą wcieliła się Natalie Portman. Po seansie miałem wrażenie, że wycięli połowę treści związanych z Lady Thor (lub jak przetłumaczyli w filmie “Torzycą” ;)). Po filmie czułem niedosyt i miałem wrażenie, że twórcy nie wykorzystali potencjału postaci tak, jak powinni. Szczególnie, że powrót Natalie Portman do roli Judy Foster… znaczy Jane Foster wyszedł całkiem przyzwoicie i bym się nie obraził, gdybym miał okazję ją zobaczyć jeszcze w kolejnej produkcji Marvela.

Gorr Bogobójca

W najnowszym „Thorze” nie tylko Lady Thor było za mało. Większy zawód sprawiło mi niewykorzystanie potencjału wręcz fenomenalnej kreacji Christiana Bale’a, który wcielił się w Gorra Bogobójcę, głównego antagonistę filmu. Postać wykreowana przez Bale’a jest genialna! Tylko, że jest jej zdecydowanie za mało na ekranie. O większości poczynań Gorra dowiadujemy się jedynie z opowieści. Jest to dla mnie nieporozumieniem, bo Gorr jest najjaśniejszą gwiazdą tego filmu. 

Źródło: Marvel.com

Na początku filmu mamy kilkuminutową historię narodzin Gorra, która moim zdaniem jest źle umiejscowiona. Sprawdziłaby się być może jako scena po napisach w jednym z poprzednich filmów Marvela, wprowadzając nowego antagonistę do uniwersum. Nie jako początek “Thor: Miłość i Grom”, bo tam, moim zdaniem, powinniśmy już znać Gorra. Zamiast tego twórcy powinni skupić się na pokazaniu nam jego potęgi, co byłoby o wiele ważniejsze dla dalszej fabuły, niż jego narodziny. Powinniśmy zobaczyć, jak wyżyna na swojej drodze kolejnych bogów, aż dowiaduje się, czego tak naprawdę potrzebuje do osiągnięcia swojego celu. Oczami wyobraźni widzę, jakie to byłoby dobre!

Opowieść Korga

Niestety, Taika Waititi miał inną wizję tej historii. Film jest zabawny, szybki, wręcz absurdalny. Moim zdaniem utrzymany w konwencji opowieści z perspektywy jednej osoby. W tym przypadku Korga, w którego zresztą wciela się Taika. Przez to opowieść może być podkoloryzowana i utrzymana w stylu komediowym, ale również poruszać ważne i ciężkie tematy, które znalazły się w filmie, i które niestety nie zawsze zostały wypowiedziane wprost i przez szybkie tempo filmu są łatwe do przeoczenia.

Źródło: Marvel.com

Nowy Thor jest po prostu OK

Po seansie miałem bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bawiłem się dobrze. Czas mi szybko zleciał, a na mojej twarzy ciągle widniał uśmiech. Do tego znakomita muzyka, która idealnie pasowała mi do obrazu. Z drugiej strony uczucie niewykorzystanego potencjału oraz wrażenie niekompletnej historii. Na pewno nie jest to dla mnie najlepszy film o Thorze. Nie jest to też dla mnie najlepszy film czwartej fazy MCU. Jest po prostu OK. Także, jeśli podobał Ci się “Thor: Ragnarok” to myślę, że powinieneś dać szansę czwartej części i się na nią wybrać do kina, bo może Ci się ona spodobać. Natomiast, jeśli nie polubiłeś trzeciej części “Thora”, możesz spokojnie sobie odpuścić seans w kinie i ewentualnie obejrzeć film później, gdy pojawi się na platformach streamingowych. 

Naprawdę fajnie po seansie podsumował ten film mój kolega: “Udane dzieło Taiki, ale powinien odpuścić sobie robienie kolejnego filmu o Thorze, co wyjdzie tej postaci na dobre”. Zgadzam się z nim, że dwa zabawne szybkie filmy wystarczą. Teraz “Thor” potrzebuje czegoś innego, co wgniecie nas w fotel!

Co myslisz? Daj znać w komentarzu!

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
LukiM16
LukiM16
2 lat temu

Obejrzałem ten film półtora raza: pierwszy raz w kinie, kolejne pół raza na Disney+, by zobaczyć czy coś mi umknęło. Film chciał przebić Ragnaroka podkręcając wszystko 3-krotnie, co niestety nie wyszło na dobre. Spodziewałem się więcej akcji z nowymi Bogami. To że nie pokazali jak Gorr walczył z Falligarem mnie bardzo rozczarowało.

Największy polew miałem z tego, że Lady Thor umarła. Taki hype na to zrobili, ale tak sobie teraz myślę, że jakby mieli nowy team Avengersów wypełnić samymi kopiami poprzedników, to by mogło być trochę nudno.

Podsumowując: 3 raz tego filmu już raczej nie odpalę, gdzie IW, Endgame i najnowszego pajączka obejrzałem po 4 razy już i pewnie jeszcze sobie to kiedyś odpalę.